Do obsady "M jak miłość" po latach powróciła Joanna Sydor. Pojawienie się w produkcji aktorki zbiegło się w czasie z ograniczeniem wątku Dominiki Ostałowskiej. Fani hitu TVP 2 twierdzą, iż ma to związek z konfliktem obu pań.
Tamara Arciuch wywołała burzę
Tamara Arciuch pochwaliła się na swoim profilu instagramowym zdjęciem z Joanną Sydor (koleżanką ze szkoły teatralnej) i wywołała burzę. Internauci nie szczędzili serialowej Teresie przykrych słów. Arciuch postanowiła stanąć w jej obronie. - Puknij się człowieku w łepetynę. M jak miłość jest serialem wielowątkowym i raz jest nacisk na jeden wątek a innym razem na inny. Aktorzy raz grają dużo raz mało. Postaci Teresy nie było w serialu ładnych parę lat o ile pamiętam. Proszę nie publikować fałszywych informacji na moim profilu i wypowiadać się o rzeczach o których nie ma pan wiedzy - napisała Tamara Arciuch.
Konflikt Sydor i Ostałowskiej - o co chodzi?
Joanna Sydor i Dominika Ostałowska zakochały się w tym samym mężczyźnie - reżyserze Mariuszu Malcu. Aktorki rywalizowały o względy mężczyzny, a ten nie mógł się zdecydować, którą wybrać. Ostatecznie to dla Sydor zdecydował się zostawić żonę. W międzyczasie Teresa z "M jak miłość" także rozstała się z mężem. Nikogo nie powinno to dziwić, gdyż zaszła ona w ciążę z kochankiem. Kiedy Sydor rozwiodła się z mężem, Malec stwierdził, że bliższa jego sercu jest jednak Dominika Ostałowska. Joanna błagała ukochanego, żeby do niej wrócił. W końcu para doszła do porozumienia, a serialowa Marta została sama (ona także rozwiodła się z mężem).
ZOBACZ TAKŻE: Tamara Arciuch pokazała zdjęcie z młodości. Uwagę zwraca pewien szczegół