Tamara jak i wiele innych osób, które do stolicy przybyły z innej części Polski, ma pewne problemy z tempem tutejszego życia.
- W Trójmieście czas płynie znacznie wolniej, a w stolicy czas spędza się głównie w aucie stojąc w korku - wyznała Arciuch ze śmiechem w "Na żywo".
Jednak Tamara zamiast wygodnego (bo wszędzie blisko) mieszkania w centrum stolicy, wybrała obrzeża miasta. I choć przez to musi stać w korkach, to taka decyzja ma na pewno jedną zaletę: aktorka ma dużo miejsca i świeżego powietrza na spacery z małym synkiem Michasiem.