- Pod koniec liceum dorabiałem w zakładzie betoniarsko-kamieniarskim. Robotę dostałem po znajomości. Specjalizowałem się w nagrobkach z lastriko, parapetach i bloczkach betonowych. W moich rodzinnych Strzelcach Opolskich trochę pomników na cmentarzach postawiłem - śmieje się aktor.
I wspomina, jak w specjalnym fartuszku pod bieżącą wodą szlifował płyty.
- Myślę, że kamieniarze byliby świetnymi curlingowcami. To cholernie ciężka, a do tego mało płatna robota. Ale dzięki niej do dziś jestem w stanie wyszlifować każdy parapet - dodaje Jakubik.