Artur Barciś to legendarny polski aktor. Zagrał w serialach takich jak: „Miodowe lata” czy „Ranczo”. Większość ludzi odbiera go jako niezwykle pogodnego i pozytywnie nastawionego do życia. Jednak podczas stanu wojennego był bliski odebrania sobie życia. O tych dramatycznych wydarzeniach opowiedział w nowym programie Moniki Jaruzelskiej „Gwiazdozbiór Jaruzelskiej”. Dlaczego Artur Barciś chciał popełnić samobójstwo?
Artur Barciś miał myśli samobójcze. Dlaczego?
W rozmowie z Moniką Jaruzelską, Artur Barciś opowiedział o trudnym momencie swojego życia. Po wprowadzeniu stanu wojennego jego plany legły w gruzach.
- Zastanawiałem się, czy poruszać ten temat przy pani… (ojciec Moniki Jaruzelskiej, generał Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny – red.) To była tragedia dla mnie. Dlatego, że w trakcie zdjęć do „Znachora” wygrałem casting do miniserialu telewizyjnego pt. „Odlot”, w którym grałem główną rolę… Rzecz działa się pół roku przed sierpniem 1980 roku, w sierpniu i pół roku po. Wtedy opowiadało się albo o strajkach, albo o Solidarności, albo się w ogóle o tym nie mówiło… Ja zainwestowałem w ten serial wszystko, ponieważ dyrektor mojego teatru na Targówku nie zgodził się, abym wziął w tym udział. Zwolniłem się z teatru i nie miałem etatu. Straciłem mieszkanie służbowe, które też było bardzo ważne, bo płaciłem grosze i straciłem pieniądze. Dwa tygodnie przed końcem zdjęć wszystko się skończyło. Nagle świat się zawalił – opowiedział aktor, wspominając grudzień 1981 r.
Aktor drżącym głosem opisał dramatyczną sytuację, w której się znalazł.
"Zostałem bez pracy, bez mieszkania i pieniędzy też nie miałem, bo celowo nie wypłaciłem rat, które mi przysługiwały po ukończeniu iluś tam dni zdjęć, bo nie chciałem tego roztrwonić. Chciałem na koniec pobrać te pieniądze i być może kupić za nie kawalerkę w Warszawie. Wszystko się skończyło. Ja musiałem wrócić do Warszawy do mieszkania cioci i wujka, którzy mnie fikcyjnie zameldowali. To było maleńkie mieszkanie na Wawrzyszewie. Zdałem sobie sprawę z tego, że nie mam nic, a miałem bardzo dużo. Jak teraz o tym myślę, to nie popełniłbym tego samobójstwa, bo ja jestem zbyt przywiązany do życia" - podsumował niedawno tamte myśli samobójcze.
Na szczęście tak się nie stało. Film został ukończony, jednak nie bez uszczerbku.
"Wszystkie wątki polityczne zostały wycięte. Chyba dobrze zagrałem mimo wszystko, bo dzięki temu filmowi poznałem Krzysztofa Kieślowskiego. Zobaczył fragment filmu na monitorze na dworcu kolejowym i następnego dnia dostałem telefon z propozycją współpracy. Zadzwoniła do mnie jego asystentka, która oznajmiła, że Krzysztof Kieślowski będzie teraz kręcił nowy film „Bez końca” i chciałby mi zaproponować jedną z głównych ról. Znałem go z widzenia, ale też z relacji szkolnych… Każdy aktor chciał zagrać u Kieślowskiego" – wspomina Barciś.
Chcesz wiedzieć więcej? Obejrzyj nowy odcinek "Gwiazdozbioru Jaruzelskiej" na YouTube na kanale Super Express 2! Link znajdziesz tutaj.
Zobacz galerię: Artur Barciś. Miałem myśli samobójcze
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze - zwróć się do dyżurujących psychologów i specjalistów. Gdzie możesz szukać pomocy?
- Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
- Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123
- Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: 800 121 212
- Wsparcie dla osób po stracie bliskich - będących w żałobie: 800 108 108
- Tumbo Pomaga - pomoc dzieciom i młodzieży w żałobie: 800 111 123
- pokonackryzys.pl