Po raz pierwszy informacja o śmierci Artura Barcisia pojawiła się w 2015 roku. W Internecie można było natknąć się na czarno-białe zdjęcie aktora serialu "Miodowe lata", pod którym znajdowała się informacja o jego śmierci. Najgorsze, że to nawet nie był obrzydliwy żart - ktoś z premedytacją zamieszczał ten plugawy materiał, by na nim zarobić. Najbliżsi aktora niestety uwierzyli w ten materiał.
W dwa lata od tych obrzydliwych doniesień plotka powróciła. Aktor w trosce o swoich bliskich musiał zdementować fałszywą informację. Na jego Facebooku znajdziemy dwa wpisy dotyczące całej sprawy.
- Znowu pojawiła się w sieci informacja o mojej rzekomej śmierci. Ktoś kolejny raz bawi się (lub robi interes) kosztem mojej rodziny, moich przyjaciół i innych życzliwych mi ludzi. Oczywiście, to wierutna bzdura, bo nic mi nie jest i czuję się świetnie. Boję się tylko, że gdy naprawdę umrę, to nikt w to nie uwierzy - czytamy na profilu aktora.