Smutne wieści o śmierci Jana Jangi-Tomaszewskiego przekazał Teatr Ateneum za pośrednictwem mediów społecznościowych: - Hej, Janku... Dziękujemy Ci za wszystko. Bracie, Przyjacielu, Kolego z Ateneum - brzmią słowa pożegnania. Do ostatnich chwil życia aktora trwała zbiórka na jego leczenie. Niestety, zanim zebrana kwota trafiła na szczytny cel, Jan Janga-Tomaszewski odszedł, o czym napisał także Artur Barciś żegnając przyjaciela. Okazuje się, że jest wstrząśnięty śmiercią bliskiej mu osoby. W poruszającym wpisie wyznał, że latami ostrzegał i błagał, by nie robił tego, co może mieć wpływ na jego zdrowie i jak się okazało, życie...
Artur Barciś wstrząśnięty śmiercią bliskiej osoby. Latami ostrzegał i błagał, by Jan Janga-Tomaszewski tego nie robił
- Zbiórka już niepotrzebna. Nie zdążyliśmy, Janek umarł. Przez 30 lat błagałem go, żeby nie palił. Niech śmierć mojego przyjaciela będzie przestrogą dla palaczy. Janek umarł na raka płuc! A główną przyczyną tej śmiertelnej choroby było palenie papierosów. Nie wierzycie? To uwierzcie! - zaapelował do fanów Artur Barciś.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Jan Janga Tomaszewski. Aktor z warszawskiej Pragi, artysta z gitarą lub wędką