Artur Gadowski chciał przyjąć trzecią dawkę szczepionki przeciw COVID-19. Niestety, mimo wielu prób nie udało mu się skorzystać z dawki "przypominającej". Jak napisał na Facebooku, od trzech tygodni próbuje uzyskać odpowiednie skierowanie. - BOOSTER. NFZ kontratakuje - uwaga będą brzydkie słowa nie dla dzieci - zaczął wpis. Następnie Artur Gadowski z IRY opowiedział całą historię na temat swojego "problemu".
- Szanowni Obserwatorzy, bardzo poważnie zastanawiam się nad zrewidowaniem mojego entuzjazmu dla Narodowego Programu Szczepień. Otóż trzy tygodnie temu powinienem dostać e-skierowanie na tzw. boostera (nie chodzi tu o lekki kosmetyk do twarzy pobudzający młodość skóry) - zażartował.
Artur Gadowski zadzwonił na infolinię NFZ
Długo nie otrzymywał telefonu, więc sam postanowił zadzwonić: - Chwyciłem zatem za słuchawkę, dzwonię do NFZ - infolinia. Miły Pan odpowiada, że tak, że owszem lecz system jest zawieszony, a on nie jest w stanie tego sprawdzić, ale jeśli jestem 50+ i drugie szczepienie miałem 2 czerwca to z pewnością w najbliższy poniedziałek wystawią skierowanie. Nie otrzymał go.
SPRAWDŹ: Tadeusz Ross nie żyje. Przez lata prowadził program Zulu-Gula. Ciekawostki
Po tygodniu zadzwonił ponownie: - Tym razem miła pani stwierdza, że rzeczywiście nie ma takiego skierowania (ojej!) choć przecież powinno być (ojej!). Zadaje mi kilka pytań, podobno wypełnia jakieś "zlecenie" i zapewnia, że 13 grudnia dostanę to na co czekam. Pewnie już się domyślacie co się wydarzyło, lub raczej nie wydarzyło wczoraj.
Dalsza treść pod galerią: Jak zapisać dziecko na szczepienie na COVID-19 [INSTRUKCJA KROK PO KROKU]
"Ch** z nimi" - pisze Gadowski
Próby nie skończyły się na dwóch telefonach. Dziś wokalista wykonał kolejny. Odebrał konsultant: - Młody człowiek (tak młody, że pewnie nie potrzebuje boostera - tego na twarz) informuje mnie, że nie ma dla mnie skierowania, i że może w takim razie powinienem zadzwonić na numer "techniczny" (bo prawdopodobnie to jakaś usterka). No Q*** bez jaj - numer techniczny... Pfff. Po chwili słysząc groźny pomruk w moim głosie spłoszony (ale wciąż asertywny) młodzieniec drżąc jak mysikrólik zaproponował, że przecież lekarz rodzinny może mi wydać to skierowanie... (...) a jeśli nie lekarz rodzinny to punkt szczepień - na przykład apteka też może.
- Myślę sobie, ch** z nimi, dzwonię do mojej apteki gdzie szczepią. Jak myślicie co usłyszałem? OCZYWIŚCIE pani w aptece żadnego skierowania mi dać nie może. Ponieważ jednak jestem ich stałym klientem (spożywam tabletki na migrenę, których składu nie znam) - obiecała pomóc i jutro się ma się odezwać. Poczekamy... zobaczymy. Póki co dostałem potężnego boostera w d*** i chyba nie sprawi on, że będzie gładka jak u niemowlaka. Pozdrawiam ciepło.