- Oczywiście przy śmierci papieża czy katastrofie smoleńskiej to było oczywiste, ale teraz wydaje mi się, że prezydent i inni politycy zrobili to, żeby nabić sobie punkty - uważa Krzysztof Skiba (48 l.).
Przeciwnego zdania jest Krzysztof Cugowski (62 l.). - Zginęli ludzie, więc w cywilizowanym świecie wprowadzenie żałoby narodowej jest normalne. Jak któryś bałwan nie zarobi paru groszy, to i chwała Bogu - uważa lider Budki Suflera.
Polscy artyści, choć nieśmiało, zabrali głos w sprawie żałoby narodowej 5 i 6 marca, gdy w Internecie pojawił się list od anonimowego Artysty w Żałobie.
"Tym samym jednym odgórnym dekretem na 2 dni straciło pracę (a tym samym poniosło znaczące straty finansowe) wiele tysięcy osób związanych z organizacją imprez artystycznych (aktorzy, wokaliści, muzycy, producenci, dyrektorzy teatrów). Z powodu (prawdopodobnie) błędu jednego człowieka wiele tysięcy osób straciło znaczącą część swoich miesięcznych dochodów" - napisał anonimowy artysta.
Autor listu zaznaczył jednak, że utrata honorarium to niejedyna strata. Do tego dojdą koszty zwrotów biletów, ponowne akcje reklamowe, koszty za wynajem sal.
Artysta w Żałobie przypomina, że na drogach co weekend ginie kilkadziesiąt osób i nikt z tego powodu żałoby narodowej nie ogłasza.
"Ciekaw jestem, czy jeśli na początku czerwca jakiś bus ze szkolną wycieczką wpadnie do rowu na dziurawej autostradzie, to Pan Prezydent ogłosi żałobę narodową i odwoła mecz otwarcia EURO 2012" - zastanawia się autor listu.
Artysta w Żałobie nie jest odosobniony w poglądach.
- Takie nadużywanie ogłaszania tych żałób bardzo nas znieczula. Ten wypadek kolejowy był straszny i trzeba współczuć tym ludziom. Ale my jesteśmy ludźmi, którzy zarabiają na życie na scenie. A ostatnio tych żałób było dużo - tłumaczy Skiba.
Justyna Mosiej z zespołu disco polo Buenos Ares uważa natomiast, że w tym wypadku żałoba powinna być wprowadzona w mieście, w którym doszło do katastrofy. - U nas na Podhalu ostatnio spłonął autokar z dziećmi i żadnej żałoby nie było - mówi piosenkarka. - Żałoby w ogóle powinny być ogłaszane, gdy np. umiera papież, wielka osoba - tłumaczy artystka.
Wśród artystów pojawiają się również głosy za tym, aby żałoba była indywidualną sprawą każ- dego.
- Generalnie jestem za jak najmniejszą ingerencją państwa w nasze przeżywanie - uważa Janusz Józefowicz.