Tegoroczna, już 14. edycja festiwalu ponownie przyciągnęła do Płocka tłumy fanów muzyki elektronicznej. Festiwal wyprzedał się w całości już po raz 7 (ostatnie bilety sprzedano w czwartek), gdzie karnety na wszystkie 3 dni znalazły wszystkich nabywców już w maju. Wszyscy uczestnicy mogli wybierać pomiędzy rekordową liczbą artystów (prawie 120), którzy występowali na 11 scenach. Ponadto festiwal skupiał się, poza muzyką, na bezpiecznej i ekologicznej zabawie (mniejsza ilość plastiku, kubki wielorazowego użytku, kontenery do segregacji śmieci, punkt dostępu do bezpłatnej wody) oraz edukacji seksualnej (strefa, o którą dbała Ania Rubik).
Choć pogoda nie zawsze dopisywała (w sobotę w trakcie festiwalu padał przez chwilę deszcz), to przygotowany zestaw artystów wynagradzał to z nawiązką. W samą sobotę na jednej scenie grali w końcu m.in. Eltron, Jon Hopkins Live, Wilkinson Live oraz Modeselektor Live. Na innych scenach można podziwiać było np. Sama Paganiniego, Blawata, Fjaaka czy też Artbat.
Dużym powodzeniem cieszyła się nowe strefa chilloutu. Zalesiona strefa, oświetlona lampionami rozstawionymi wśród drzew, z własną sceną, była nie tylko schronieniem dla zmęczonych, ale oferowała też dużo dobrej, choć mniej tanecznej muzyki.
Główny program Festiwalu zamknął tradycyjnie już Sun/Day — prawdopodobnie najspokojniejsza impreza na świecie. W lesie poza terenem miasteczka festiwalowego, wśród ręcznie wykonanej scenografii i przy spokojnych dźwiękach elektro Audioriver odpoczywał i powoli dobiegał końca.
Dodatkowo zarówno w piątek jak i w sobotę w ciągu dnia zabawa trwała na płockim rynku. Ponownie zarówno goście festiwalu, jak i miejscowa ludność, pierwszorzędnie bawiła się wspólnie przy dźwiękach muzyki elektronicznej.
Reasumując: 14. edycja festiwalu Audioriver ponownie okazała się być sukcesem. Wszystkim fanom (oraz osobom, które jeszcze nie dotarły na niego) pozostaje z zapartym tchem wyczekiwać jubileuszowej, przyszłorocznej edycji. Naprawdę warto choć raz odwiedzić ten festiwal!