Każdy kierowca powinien wykazywać się znajomością przepisów ruchu drogowego, a także stosować się do obowiązujących zasad. Nie od dziś wiadomo jednak, że świat gwiazd rządzi się swoimi prawami. W ostatnim czasie głośno zrobiło się m.in. o tym, jak Monika Richardson łamie kolejne przepisy i przejeżdża na czerwonym świetle, a także o parkingowej "wpadce" Anny Lewandowskiej i jej koleżanek.
Tym razem w ich ślady poszli Małgorzata Foremniak oraz jej partner. Do zdarzenia z ich udziałem doszło 23 kwietnia w godzinach przedpołudniowych. Aktorka oraz jej wybranek, którego Foremniak nie pokazuje w mediach, przyjechali ciemnym volvo na warszawskie Powiśle. Towarzyszył im pies. Mężczyzna zatrzymał suva, z którego wysiadła Małgorzata Foremniak, przy skwerze.
W czasie, gdy aktorka spacerowała ze swoim pupilem, jej partner odjechał kawałek dalej i zatrzymał pojazd na prawym pasie jezdni. Następnie wysiadł z ciemnego suva i udał się po odbiór zamówienia do pobliskiej restauracji. Najwyraźniej "zapomniał" o tym, że nie tylko zablokował możliwość wyjazdu kierowcom kilku pojazdów zaparkowanych prostopadle do jezdni, ale także ruch... Traf chciał, że przez wąską ulicę przejeżdżał autobus. Jego kierowca nie był w stanie przejechać obok zostawionego na jezdni samochodu, użył więc sygnału dźwiękowego, a także, jak widać na zdjęciach, zaczął nagrywać zdarzenie.
Zobacz też: Nadchodzi zmiana w przepisach dla kierowców. Niejeden STRACI prawo jazdy!
Zobaczcie w naszej galerii, jak Małgorzata Foremniak i jej partner zablokowali jezdnię, by wyprowadzić psa i odebrać jedzenie!
Dźwięk klaksonu wyraźnie zaniepokoił Małgorzatę Foremniak. Aktorka z bezradną miną obserwowała, jak kierowca autobusu trąbi na samochód, którym ona i jej ukochany przyjechali na Powiśle. Po kilku minutach mężczyzna beztrosko wrócił z zamówionym jedzeniem, wsiadł do samochodu i odjechał kawałek dalej. Wtedy do auta wgramoliła się Małgorzata Foremniak z psem (i skwaszoną miną).
Choć była wyraźnie przejęta całą sytuacją, na całe szczęście gwiazda nie zapomniała o posprzątaniu kupy swojego pupila... Mamy nadzieję, że była to jednorazowa sytuacja, a Małgorzata Foremniak i jej partner zadbają o to, by następnym razem nie blokować ruchu. Skontaktowaliśmy się także z Zarządem Transportu Miejskiego w Warszawie, by dowiedzieć się, czy zdarzenie niekorzystnie wpłynęło na rozkład jazdy autobusu. Według informacji, które uzyskaliśmy, spóźnienie miejskiego autobusu wyniosło dwie minuty.