Śmierć Avicii wciąż wzbudza wiele pytań. 28-letni DJ został znaleziony martwy w pokoju luksusowego hotelu 20 kwietnia 2018 roku. Dzień po śmierci Tima (to prawdziwe imię muzyka) do Omanu poleciał jego brat, aby zbadać wszystkie okoliczności. Dodajmy, że Avicii w Omanie przebywał na wakacjach. Jeden z luksusowych hoteli, w których zatrzymał się artysta wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że Avicii na kilka dni przed śmiercią był w dobrej formie.
Wiadomo też, że Avicii dzień przed śmiercią bawił sie na jachcie w towarzystwie znajomych. Na ostatnim zdjęciu, do jakiego dotarło TMZ widać, jak Bergling w świetnym nastroju spędza czas z grupą przyjaciół.
Poproszeni o wypowiedź pracownicy resortu podkreślają, że muzyk świetnie bawił się podczas pobytu w Muskacie: Zdecydowanie wydawał się być w dobrym nastroju, jednocześnie spędzając miło czas - powiedzieli
Co więcej szwedzkie media dotarły do wypowiedzi DJ-a, pracującego w resorcie, który rozmawiał z Avicii. Matrai Joshi wyznał w rozmowie z portalem Expressen, że autor hitu "Wake me up" planował przedłużyć swój pobyt w Omanie.
- Powiedział mi, że tak bardzo podoba mu się pobyt w Omanie, że przedłuży swoją podróż i zostanie tutaj kilka kolejnych dni - wyznał Matrai Joshi.