Wszystkich więc zaskoczyła niedawna informacja, że Anna Mucha oddaje fotel jurora YCD. Spekulowano, że powodem może być rola w filmie fabularnym "Och, Karol". Tym bardziej, że Mucha marzyła o fabule, w której nie widziano jej od 10 lat, od występu w obrazie Krzysztofa Zanussiego "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona droga płciową", gdzie zagrała asystentkę dyrektora biura podróży.
Bez względu na to, jaka jest przyczyna odejścia Muchy z YCD, jej rola Miry w "Och, Karol" jest faktem.
Niemniej, pewnie się nie spodziewała, że i jej udział w filmie nie obędzie się bez awantur. Podobno Małgorzata Foremniak (43 l.) odmówiła grania w obrazie z powodu udziału w nim... Muchy.
Ostatecznie w obsadzie zobaczymy jednak Foremniak. Ta aferka była dla Anny sporym zaskoczeniem.
- I ja, i Małgosia gramy od tylu lat w serialach, że udział w fabule jest wielką przyjemnością. Dlatego nie zamierzam rezygnować z takiej radości, nawet jeśli nie byłabym zachwycona obecnością na planie którejś z koleżanek - stwierdza Mucha.
W "Och, Karol", odświeżonej wersji hitu kinowego z roku 1985 autorstwa Ilony Łepkowskiej (56 l.), Anna Mucha gra Mirę. Tyle, że jej postać nie będzie uwodzić głównego bohatera, raczej jego... koleżanki. Bo Mira jest lesbijką, piękną, seksowną i pewną siebie.
- Jestem już po pierwszych zdjęciach i po pierwszych scenach z filmową Anią, którą gra Emilia Komarnicka. Dzięki temu zorientowałam się, czego wymagam od siebie w tej roli - mówi Anna.
Chociaż trzeba powiedzieć, że nie ma łatwego zadania. O wiele prościej jest aktorowi wykreować rolę homoseksualisty, bo może się w niej posłużyć pewnym przerysowaniem, rekwizytem. Jaki pomysł na postać Miry ma Anna Mucha?
- Nie ma uniwersalnego klucza do grania takich ról. Staram się zagrać fascynację i namiętność, jaką darzę moją partnerkę - mówi aktorka.