Agnieszka Woźniak-Starak ośmieszyła Joannę Krupę, która odwiedziła studio Dzień Dobry TVN w dniu finału WOŚP? Do takich wniosków doszła część widzów, która była świadkami wymiany zdań między dwiema paniami. Jak do tego doszło i jak przebiegało spotkanie prezenterki i modelki? Poniżej przedstawiamy krótką rekonstrukcję zdarzeń. Prowadzący (wraz z Szulim program prowadził Marcin Meller) z powodzeniem próbowali wyciągnąć od Krupy informacje na temat jej nowego partnera. Modelka potwierdziła od dawna powtarzane plotki i jeszcze raz opowiedziała o swojej nowej miłości. Po jej długiej opowieści ze strony Woźniak-Starak padła pewna uszczypliwość:
- Zdradzasz tak wiele bardzo intymnych szczegółów ze swego życia, nigdy nie miałaś ochoty ugryźć się w język?
Krupa odparła: - Z nim chyba będę musiała troszkę ugryźć się w język, ponieważ on jest bardzo prywatny. jest w tym "entertainment biznes", tylko z drugiej strony. Jest producentem, ale chce być prywatny. To tak nie będę mogła za dużo rozmawiać, jak chodzi o nasz związek, bo będzie to chciał trzymać bardziej między nami. I to dla mnie będzie troszkę ciężko, bo wiadomo - ja lubię być otwarta i wszystko mówić... Wiesz, po polsku nie rozumie, to w Polsce będę mogła mówić, ale w Stanach...
Następnie rozmowa zeszła na koszulkę Dżoany, na której widniał napis CHWDP. Krupa od razu wyjaśniła, że nie jest to skrót od obraźliwego zwrotu pod adresem policji.
- Chcę Wam Dać psa - chcę robić taki projekt, te koszulki będą na sprzedaż, żeby całe pieniądze szły na schroniska - tłumaczyła Krupa.
Mellerowi pomysł wykorzystywania skrótu powszechnie uznawanego za obraźliwy nie przypadł do gustu: - Nie mogę zrozumieć, dlaczego łączy się pomoc zwierzętom z hasłami obrażającymi policję - zaatakował Dżoanę.
- To nie jest obrażenie - chcę wam dać psa. To było - nie mogę mówić, do jakiego programu, to było do kamer - tłumaczyła się Krupa.
- Ten skrót mi się kojarzy z bandytami stadionowymi i hasłami, które krzyczą pod adresem policjantów - nie odpuszczał Meller.
- Ja mam dystans do siebie - tłumaczyła wciąż Krupa. - Jak cię policja zatrzyma do kontroli, to się okaże, czy polcijanci też mają dystans - wtrąciła Woźniak-Starak. - Na pewno by policjant by zaadoptował ode mnie, to tego się nie martwię - odbiła piłeczkę Krupa.
Po zakończeniu programu widzowie rozpoczęli dyskusję w internecie. Większość stanęła w obronie Joanny Krupy, która ich zdaniem została zaatakowana przez prowadzących. Sprawy zaszły tak daleko, że ze swoich pytań w programie postanowiła wytłumaczyć się Szulim, tzn. Woźniak-Starak. Prezenterka umieściła na swoim Instastory fragment scenariusza Dzień Dobry TVN, sugerując, że nie ona wymyśliła tematy, a jedynie czytała pytania z kartki. Co myślicie o takim tłumaczeniu? Czekamy na wasze komentarze pod artykułem!