Aż trudno uwierzyć! Ukochany Marceliny Zawadzkiej wyznał prawdę o swojej rodzinie

2025-02-15 4:19

Marcelina Zawadzka i Max Gloeckner na początku października powitali na świecie synka. Młodzi rodzice nie kryją się ze swoim szczęściem. W walentynkowym odcinku "Halo, tu Polsat" opowiedzieli niezwykłą historię swojej miłości. Okazuje się, że ukochany pięknej modelki podążył śladami swojego... prapradziadka. "Niesamowite jest to, jak historia zatoczyła" - powiedział wzruszony.

Marcelina Zawadzka długo szukała "tego jedynego"

Marcelina Zawadzka (36 l.) jest modelką, gwiazdą telewizji, zdobywczynią tytułu Miss Polonia, ale także, od niedawna, mamą Leonidasa. O tym, że jest w ciąży poinformowała w Dniu Matki. Gwiazda od dawna marzyła o posiadaniu potomstwa, z czułością przyglądała się małym dzieciom.

Nie miała jednak szczęścia w miłości. Marcelina Zawadzka ma na swoim koncie kilka nieudanych związków. Zazwyczaj kończyły się one po kilku miesiącach, a gwiazda Polsatu po raz kolejny leczyła złamane serce. Kilka lat temu wyznała, że jeden z partnerów notorycznie ją zdradzał. To był dla niej ogromny cios.

W pewnym momencie postanowiła skupić się na sobie oraz podróżowaniu. To właśnie podczas jednej z wypraw poznała przystojnego Maxa Gloecknera, niemieckiego influencera i przedsiębiorcę. Los sprawił, że ich drogi przecięły się w słonecznym Meksyku. W walentynkowym wpisie Marcelina Zawadzka zdradziła, że spotkali się w jej ostatni dzień wakacji!

Jest dla nas "piękna zagadką" i niesamowitym dowodem, że raczej nie bez powodu nasze drogi w tym Meksyku się zeszły! Mój ostatni dzień w Tulum jego pierwszy i taki strzał Amora… - wyznała gwiazd Polsatu.

Para zaczęła się spotykać w 2021 roku. I choć Max ze względu na swoje zobowiązania zawodowe większość czasu podróżuje po świecie, to dla ukochanej przeniósł się do Polski. W 2023 roku Max poprosił swoją ukochaną o rękę w pięknej scenerii w Arizonie! Z gratulacjami pośpieszyły już między największe gwiazdy polskiego show-biznesu. W wywiadach Marcelina zapowiadała, że chcą się pobrać w 2024 roku. Ślubne plany przesunęli na później, gdy okazało się, że prezenterka jest w ciąży. Narzeczeni w pełni skupili się na przygotowaniach do powitania na świecie swojego pierwszego dziecka.  

Pochodząca z Malborka Marcelina jako nastolatka przeniosła się do Warszawy. Gdy zaczęli zastanawiać się nad przyszłością, Max zaproponował, by przenieśli się do Trójmiasta. W rozmowie z "Super Expressem" wyznał, że przez kilka lat mieszkał w Dubaju, szukał więc spokojniejszego miejsca. Sopot wybrał ze względu na bliskość do morza oraz natury. Jego ukochana rownież przyznała, że miała już dość zgiełku stolicy. Na początku października na świat przyszedł ich syn, Leonidas. Gwiazda Polsatu wyznała nam, że jej pierworodny urodził się nie w Warszawie, a w Gdańsku.

Zobacz również: Marcelina Zawadzka mówi do synka w trzech językach. Wyrośnie na poliglotę?

Marcelina Zawadzka i Max Gloeckner: "Historia zatoczyła koło"

W walentynkowym wydaniu "Halo, tu Polsat" ukazał się reportaż, w którym partner Marceliny opowiedział niezwykłą historię jego rodziny. Wydaje się, że los już od dawna planował skrzyżować ich drogi. Półtora roku temu kuzyn matki Maxa postanowił napisać książkę o ich rodzinie. Podczas jednego ze spotkań zapytał go czy wie, że jego prapradziad też miał żonę Polkę i mieszkał w Polsce? 

Zorganizował spotkanie, gdzie opowiadano historię o naszych przodkach. I tak dowiedziałem się o moim prapradziadku Hugo. Okazało się, że w 1919 roku zamieszkał w Malborku i tam się ożenił. A jak wiemy, Marcelina również pochodzi z Malborka - powiedział Max.

Tak to wygląda właśnie, że praprababcie poznał w Malborku i żyli tam kilka lat. Więc jakby niesamowite, jak historia zatoczyła koło. Od tego miejsca, co my mieszkaliśmy w Malborku to chyba było 800 metrów. Więc w ogóle niesamowite - dodała Marcelina.

Hugo Althoff zajmował się polityką. Przez sześć lat był burmistrzem Malborka, później z rodziną przeniósł się do Trójmiasta. Jako architekt i urbanista odpowiadał m.in. za przygotowanie Planu Wielkiego Gdańska. Jego historię opisał Portal Miasta Gdańska. Okazuje się, że Marcelina Zawadzka i Max Gloeckner mieszkają obecnie zaledwie 250 metrów, od miejsca, w którym przed sto lat temu mieszkał Althoff z rodziną. W 1933 roku hitlerowcy usunęli Hugo ze stanowiska.

Kiedy akurat były takie czasy wojenne, a on też był zaprzyjaźniony z Polską i go wiele tutaj też łączyło, nie chciał walczyć z Polakami - mówiła Zawadzka.

Gdy zaczęła się woja, uciekł do Meksyku. Sto lat później historia kolejny raz zatoczyła koło, bowiem to właśnie w Meksyku poznali się Max i Marcelina. Prowadząca program "Farma" stwierdziła, że gdy spotkała Maxa poczuła jakby znała go od wielu lat. Nazwała go swoją bratnią duszą.

Niesamowite jest to, jak historia zatoczyła koło i ja 100 lat później podążę jego śladami. Zakocham się w kobiecie z Malborka i zamieszkamy w Trójmieście, tak blisko jego domu. To jest dość magiczne - powiedział wzruszony Max.

Może Max jest Hugo, a ja jestem tą praprababcią z Polski - dodała ze śmiechem Marcelina.

Na koniec materiału Max wyznał, że oboje z Marceliną kochają Trójmiasto. Nie przeszkadza im nawet zimno. "To jest mój dom, tak czuję" - stwierdził na koniec mężczyzna.

Zobacz również: Marcelina Zawadzka przeszła bardzo trudny poród. "13 na 10 w skali bólu"

Super Express Google News
Autor:
Niewiarygodne, co zrobiła Marcelina Zawadzka po swoim baby shower. Rozebrała się pod gołym niebem
Sonda
Marcelina Zawadzka poznała rodziców ze swoim nowym partnerem po pół roku związku. To dobry czas?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki