Gortat specjalnie dla niej przyjął propozycję przeniesienia do klubu Los Angeles Clippers i wynajął piękną willę znajdującą się na przedmieściach Los Angeles w Santa Monica, w ekskluzywnej dzielnicy Sherman Oak. Posiadłość ma ponad 300 mkw. Rezydencja ma co prawda jeden poziom, ale za to wysokie sufity. Ściany są ze szkła z mocnymi osłonami przeciwsłonecznymi, które otwierają się na piękny basen. Dom ma także przeszkloną jadalnię i małą siłownię oraz pokój z dwustronnym kominkiem połączony z pokojami dziennymi i rodzinnymi. W dodatku w sąsiedztwie mieszkają takie gwiazdy jak Paula Abdul (56 l.), Jennifer Aniston (49 l.) czy Elizabeth Olsen (29 l.). Słowem warunki idealne, aby stworzyć tam bezpieczne, komfortowe gniazdko rodzinne.
Jednak mimo to Alicja wybrała życie w rezydencji tańszej o ponad połowę, na którą wzięła ok. 900 tys. zł pożyczki. Mieszkała tam z synkiem Henrym (9 l.). To właśnie jego tata, gwiazdor Colin Farrell (42 l.) pomaga jej utrzymywać posiadłość. Zgodnie z umową prawną, gdyby miała tam zamieszkać z innym mężczyzną, aktor przestałby pomagać w jego utrzymaniu. W dodatku Polka mogłaby stracić nawet jedną trzecią ze 100 tys. zł z puli alimentacyjnej.
Najwyraźniej wolała jednak samotność u siebie niż luksusy u Gortata. Pozostaje mieć nadzieję, że u boku koszykarza niebawem pojawi się nowa wybranka i gwiazdor nie będzie musiał mieszkać sam w tak dużej posiadłości.