Film Antoniego Krauzego (76 l.) za miesiąc trafi do kin. Ze względu na temat niełatwo było dobrać obsadę. Wielu aktorów nie chciało wystąpić, często z powodów politycznych. Jednak ci, którzy zgodzili się na udział w tej produkcji, podkreślają, że było to dla nich wyjątkowe doświadczenie.
- Praca przebiegała szybko, jeśli chodzi o technikę... Natomiast jeśli chodzi o odczucia, to jest to wyjątkowy film w moim życiu. Sceny graliśmy do późnej nocy w strasznych warunkach, był upał... Dekoracja musiała być zbudowana w środku, bo bliźniaczego samolotu nam nie udostępnili. Dekoratorzy wspaniale to zbudowali. Technicznie jest to trudne dzieło, ale dla nas, tych 96 aktorów, również. To było takie obciążenie, że przez chwilę myśleliśmy, że z nami coś się stanie - opowiada znana aktorka i dodaje z refleksją: - Nie wiem, kto był sprawcą, ale wiem, że to nie był żaden wypadek, tylko świadome morderstwo, to zamordowanie tych wszystkich ludzi w taki, a nie inny sposób. Może inaczej planowali, a inaczej to wyszło?