Gwiazda "Czterech pancernych" i Kabaretu Starszych Panów miała bardzo wystawny pogrzeb. 4 lutego na teren Powązek Wojskowych urnę z jej prochami przywiózł dostojny konny karawan. Na uroczystości zjawili się m.in. Cezary Żak (62 l.), Emilia Krakowska (83 l.), Teresa Lipowska (86 l.) i Tadeusz Chudecki (65 l.). Barbara Krafftówna została pochowana obok aktorów Andrzeja Strzeleckiego (+67 l.) i Bernarda Ładysza (+98 l.). Jej grób, mimo że był bardzo skromny, to nie był zapomniany. Przyjaciele i fani zapalali znicze i zostawiali świeże kwiaty. W przeddzień Wszystkich Świętych na mogile aktorki pojawiła się nawet wyjątkowa rzecz, pudełko ptasiego mleczka o smaku czekoladowym.
Przypomnijmy, że Barbara Krafftówna nie ma już w Polsce rodziny. Aktorka bardzo szybko pochowała dwóch mężów, Michała Gazdę (+42 l.), który zmarł prowadząc samochód oraz Arnolda Seidnera, dyrektora międzynarodowego instytutu do spraw emigrantów w San Francisco, z którym zdążyła być w małżeństwie zaledwie pół roku (zmarł na zawał serca). Jej jedyny syn Piotr (+54 l.) zmarł w 2009 roku i został pochowany w grobie ojca na Starych Powązkach. Aktorka ma jeszcze wnuka Michała, który mieszka na co dzień w Kanadzie, a jego drugą babcią jest Hanna Krall (88 l.), znana pisarka.