Kilka lat temu Barbarę Kurdej-Szatan ukąsił kleszcz. Od tego czasu aktorka zmaga się z boreliozą. Leczenie choroby polega na długiej antybiotykoterapii. Przeszła ją też Kurdej-Szatan. Niestety po wielotygodniowym zażywaniu antybiotyków giną nie tylko bakterie boreliozy, ale również te dobre bakterie, które żyją w naszych przewodach pokarmowych. Barbara Kurdej-Szatan przekonała się o tym na własnej skórze.
- Jeżeli chodzi o dietę, musiałam definitywnie odstawić cukier, białą mąkę i nabiał krowi, ponieważ chodziło nie tylko o to, żeby pozbyć się bakterii, lecz także, żeby odgrzybić organizm, ponieważ swego czasu zażywałam dużo antybiotyków. Przez to candida, grzyby, które zazwyczaj znajdują się w jelicie, rozprzestrzeniły się – mimo tego, że zażywałam specjalne osłony. Trudno jest nad tym zapanować, potrzebna jest dieta długoterminowa - zacytował Barbarę Kurdej-Szatan portal rmf.fm
Niestety ostatnie wyznanie aktorki wskazuje na to, że choroba znowu się nasiliła. Jak napisał magazyn Viva!, aktorka wzbrania się od medycyny konwencjonalnej. Odstawiła antybiotyki, ponieważ za bardzo osłabiały jej organizm. W leczeniu postawiła na prądy, zioła i dietę. Chociaż przez długi czas było dobrze, a samopoczucie i kondycja nie wskazywały na postęp choroby, to po dwóch latach od poprawy, borelioza znowu dała o sobie znać. Przyczyną złych wyników mogły okazać się niesystematyczne badania.