Barbara Kurdej-Szatan nie mogła opanować emocji i w ostrych słowach skomentowała tragiczną sytuację uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Uderzyła w Straż Graniczną i polski rząd. Jej wypowiedź w mediach społecznościowych zawierała wiele przekleństw. Straż Graniczną nazwała "maszynami bez serca", a polski rząd "mordercami". Aktorka zamieściła na Instagramie dodatkowy post:
- I apropo’s wczorajszego posta - Straż Graniczna jest po to, by strzec granicy - jasne. Ale NIKT MI NIE WMÓWI, że ogłuszanie, bicie lub najgorsze…. (bo nie wiadomo co dokładnie stało się tej osobie) przy MAŁYCH DZIECIACH jest NORMALNYM WYKONYWANIEM OBOWIĄZKÓW STRAŻY ……. Ta grupa na nagraniu nie wykonywała „zwyczajnie” swoich obowiązków. Nie da się na to patrzeć i słuchać głosów małych zrozpaczonych dzieci……..I nie zrozumiem tej znieczulicy części komentujących….
Gwieździe oberwało się od części internautów. Sama to przyznała i dodała: - Już widzę atak fake-kont i ewidentnie grupy, która ma zalać moje konto identycznymi komentarzami, tu nagle o tym, ze pisałam niby po alkoholu???♀️ wyssane z palca….. świetnie się organizujecie !!!
Galeria niżej: Zobacz, jak Barbara Kurdej-Szatan straciła włosy
Barbara Kurdej-Szatan znów zabrała głos. Tym razem przeprosiła za użycie wulgaryzmów, ale jeszcze raz podkreśliła, że jest w stanie wzburzenia i jej zdanie w tej sprawie nie uległo zmianie.
- Jestem matką dwójki małych dzieci. Nie jestem w stanie patrzeć na cierpienie, dzieci w szczególności. Nie akceptuję takiego świata i nie zaakceptuję nigdy. Moje emocje, gdy oglądam to nagranie, nie zmienią się… ale przepraszam za niestosowny język i przekleństwa.