Bartłomiej Topa musiał zmierzyć się ze śmiercią syna. Umierał na jego rękach
Bartłomiej Topa jest niewątpliwie jednym z najpopularniejszych i najbardziej uzdolnionych polskich aktorów. Zagrał w wielu produkcjach i wcielał się w najróżniejsze rolę. Widzom jest znany z filmów i seriali takich jak: "Zróbmy sobie wnuka", "Złotopolscy", "Układ warszawski", "Prawo Agaty", "Pod powierzchnią" i "Skazana". Choć filmografia Bartłomieja Topy nie jest nikomu obca, to o jego życiu prywatnym mówi się niewiele. A to było pełne zawirowań, rozstań i trudnych momentów. Największym dramatem dla aktora była śmierć jego syna, Kajetana, który był owocem małżeństwa z malarką, Agatą Rogalską. Niestety chłopiec urodził się z nieuleczalną wadą serca, przez co zmarł zaledwie trzy godziny po porodzie. "Trzymałem go na ręku, za palce. A on siniał z minuty na minutę, na moich oczach. Nic nie mogłem zrobić" - wspominał aktor na łamach książki "Jestem tatą" autorstwa Joanny Drosio-Czaplińskiej.
Niestety ta tragedia odcisnęła piętno na jego małżeństwie. Po śmierci synka Bartłomiej Topa i Agata Rogalska przestali się dogadywać i wkrótce podjęli decyzję o rozstaniu. W 2019 roku aktor związał się z prawniczką, Gabrielą Mierzwiak. Wspólnie z partnerką wychowuje swojego syna z pierwszego małżeństwa oraz dwie adoptowane córki kobiety, Nadię i Idę. W 2021 roku ich rodzina powiększyła się o kolejne pociechy, na świecie pojawiły się bowiem bliźniaczki pary, Jagoda i Malina.