Bartosz Opania w filmie "Miłość jak miód". Gwiazdor wrócił na wielki ekran
Bartosz Opania po prawie dekadzie przerwy w wielkim stylu wraca na kinowy ekran. Aktor w komedii „Miłość jak miód” wcielił się w majętnego biznesmena, który jak nikt inny potrafi oczarowywać kobiety. Gdy przypadkiem spotyka swoja ukochaną sprzed lat, okazuje się, że… stara miłość nie rdzewieje.
- Nie należę do aktorów, którzy odczuwają głód grania za wszelką cenę. To, co mnie spotkało w zawodzie, odbywało się bez specjalnego mojego zabiegania o to. Natomiast gdy już grałem, nie miałem takiej podzielności żeby np. pracować w kilku produkcjach naraz. Kiedy byłem młody, oddawałem roli o wiele bardziej niż trzeba było. Bywało też tak, że kiedy wskakiwałem na falę nazywaną przez niektórych tzw. sukcesem, świadomie z niej uciekałem, bo nigdy nie chciałem być niewolnikiem tego tzw. sukcesu. Nauczyłem się tego od Jana Nowickiego, który mi mówił: „Bartek, jeżeli masz do czynienia z – delikatnie mówiąc – słabą literaturą, wyślij na plan zamiast siebie idiotę” – przyznaje Bartosz Opania.
O czym opowiada "Miłość jak miód"?
Jak czytamy w materiałach prasowych: "Majkę (Agnieszka Suchora) i Agatę (Edyta Olszówka) równie dużo łączy, co dzieli. Obie są po pięćdziesiątce, przechodzą menopauzę i nie wierzą, że w ich życiu cokolwiek zmieni się na lepsze. Jedna mieszka nad Bałtykiem, druga w Tatrach. Jedna prowadzi cukiernię, druga jest wziętą architektką wnętrz. Jedna jest wdową, drugą partner właśnie zostawiał dla młodszej. Jedna poświęca się dzieciom i wnukom, kompletnie zapominając o sobie, druga nie ma rodziny i dba o duchowy rozwój. Pewnego dnia przyjaciółki spotykają się na pogrzebie koleżanki z liceum. Agata namawia Majkę, by spontanicznie pojechała w góry, sama zaś zajmuje jej miejsce. Nieoczekiwana zamiana ról przynosi szereg komplikacji, zabawnych zwrotów akcji i wyzwań, którym kobiety będą musiały stawić czoła. Czy uda im się przezwyciężyć przyzwyczajenia, uprzedzenia i lęki? Czy zdobędą się na odwagę, żeby otworzyć się na miłość i rozpocząć nowy rozdział w życiu? Czy naprawdę nigdy na nic nie jest za późno?".
Polecany artykuł: