Od kilku dni Katarzyna Glinka z serialu "Barwy szczęścia" zamieszcza zdjęcia z wyjazdu na Karaiby. Jak sama przyznała - było to spełnienie jej marzeń. „Takie było moje marzenie! Spędzić urodziny pod palmą. Wielu rzeczy się boję i często wszystko nadmiernie analizuję. Ale tego się nie boję - marzyć i spełniać marzenia” - napisała pod jednym ze zdjęć.
Po fotografiach widać, że jest szczęśliwa. Spędza czas nie tylko na plażach (także tych dzikich), ale też na spontanicznym odkrywaniu nowych miejsc, co nie zawsze kończy się dobrze.
„Kiedy podróżujesz bez planu musisz się liczyć z tym, ze nie wszystko pójdzie gładko. Trzeba być przygotowanym na to, że np w wypożyczalniach nie będzie samochodów. Że wszystkie dobre miejscówki hotelowe są zarezerwowane. Że musisz czekać i poświecić trochę czasu aż uda się to wszystko ogarnąć, a tego - zwłaszcza w upale, nikt pewnie nie lubi. Jednak uważam, ze jest dużo więcej plusów takiego właśnie podróżowania.” - zażartowała.
W podróży towarzyszą jej najważniejsi dla niej mężczyźni - synowie: Filip (10 l.) i Leo (2 l.) oraz ukochany Jarosław Bieniecki. Pociechy aktorki świetnie odnalazły się w nowych okolicznościach. "Dla moich dzieci to zwykle okazja do pogadania z lokalnymi dziećmi, poznania ich zwyczajów, kultury, języka" - pisze aktorka.
Fani nie kryją zachwytu nad formą Glinki. „Wyglądasz cudnie!”, „Jesteś przepiękna” - piszą. Trudno się z nimi nie zgodzić.