Aktorka umieszcza swoje prywatne zdjęcia na Instagramie, często prezentuje się w bikini i nie ma z tym problemu, choć wiele osób krytykowało ją za odsłanianie ciała. Katarzyna Glinka jest mamą dwóch synków, a jej figura zachwyca. Gwiazda przyznała, że nie zawsze była tak pewna siebie. Kilka lat naczelny "Playboya" namawiał ją na rozbieraną sesję, ale aktorka odmawiała, bo bała się oceny koleżanek i kolegów z branży i tego, że wszyscy pomyślą, że robi karierę, bo pokazuje nagość. Glinka zdecydowała się na takie zdjęcia, bo w końcu zrozumiała, że nie chce być poprawną na siłę. Teraz przyznała się do swojego koszmaru związanego z bielizną na scenie: - Kiedy byłam po 30-stce wstydziłam się wejść na scenę w bieliźnie. Pamiętam, że błagałam reżysera, żeby pozwolił mi założyć majtki, w których będę miała przedłużone nogawki, potwornie się wstydziłam i bałam oceny. Dziś jest inaczej. Aktorka ma do siebie dystans i nie pozwala, aby hejterzy zatruwali jej życie: - Wiem też, ze najczęściej krytykują Ci, którzy mają sami ogromne lęki, kompleksy, hamulce i ograniczenia. Dlatego tej Pani, która na priv napisała mi, ze nie przystoi tak Matce małego dziecka w stroju się pokazywać publicznie odpisuję- to są Pani ograniczenia.
Piękna aktorka z "Barw szczęścia" przeżywała koszmar. Wstydziła się tego i błagała o jedno
2020-12-17
17:34
Katarzyna Glinka (43 l.) była krytykowana za pokazywanie ciała w mediach społecznościowych. Gwiazda "Barw szczęścia" miała kiedyś problem z nagością, długo namawiano ją do rozbieranej sesji w "Playboyu", aż w końcu się zgodziła. Teraz zdecydowała się powiedzieć głośno o tym, czego się wstydziła. Koszmar związany był z bielizną na planie. Przeczytajcie resztę.
Tak prezentuje się Grażyna Torbicka. Nie uwierzysz ile ma lat