Basta będzie musiała…,,wykupić” chrześniaka

Eva, która lubi eksperymentować w kuchni, w te święta nie zamierza nic gotować, bo zabroniła jej tego mama.

- To ona będzie królową w kuchni. Co roku zaskakuje mnie i moje siostry czymś innym. Zakazała nam przywożenia do rodzinnego domu gotowych dań. Musimy to zaakceptować, żeby nie odebrać jej przyjemności dorocznego zwyczaju ugoszczenia nas po królewsku. Na pewno na naszym stole znajdą się takie potrawy jak: tatar, żurek i zupa serowa z klopsikami mięsnymi oraz pieczona kaczka albo gęś - opowiada Eva w rozmowie z SE.PL.

Piosenkarka bardziej niż na jedzenie, choć to zawsze jest wyśmienite, czeka na drugi dzień świąt. W śmigus dyngus rodzina Basty szaleje i nie żałuje sobie wody.

- W lany poniedziałek wszyscy jesteśmy dużymi dziećmi. Co roku dzielimy się na dwie drużyny - dziewczyny przeciwko chłopakom i napadamy na siebie z naczyniami z wodą. Najpierw z mamą i siostrami opracowujemy sobie plan, w którym obmyślamy, gdzie i w jakim momencie sprawimy chłopakom „kąpiel". Przygotowujemy sobie drogę i miejsce ucieczki, a potem działamy z zaskoczenia.

Także drugiego dnia świąt wokalistka spotka się ze swoim chrześniakiem Bartkiem, synem jej siostry Marty. Szykuje dla niego wykup. Zabawa polega na tym, że w zamian za wykonanie jakiegoś zadania dzieci dostają prezenty.

- Trzeba zaśpiewać, zatańczyć, powiedzieć wiersz lub wykonać jeszcze inne zadanie, żeby dostać prezent od wielkanocnego zająca. Często są to słodycze, ale ja pamiętam, że moi chrzestni, szczególnie gdy byłam już trochę starsza, mieli dla mnie biżuterię - wspomina Eva. -  Już myślę nad wyzwaniami dla mojego chrześniaka. Nie mogę zdradzić, co dla niego szykuję, bo jeszcze to przeczyta i nie będzie miał niespodzianki - uśmiecha się piosenkarka.