- Trochę spieszyłam się do siedziby mojej firmy. Co prawda nie jechałam zbyt szybko, ale rozmawiałam przez telefon, gdy nagle zatrzymała mnie policja. W momencie, kiedy funkcjonariusz poprosił mnie o dokumenty, zaczęłam zastanawiać się, czy czasem nie wypiłam rano swoich szwedzkich ziółek na spirytusie, których niewielką ilość spożywam od czasu do czasu. Nie patrząc na niego, podałam mu przez uchyloną szybę prawo jazdy, a potem dmuchnęłam w alkomat i odjechałam... - wspomina piosenkarka.
Okazało się, że przez to całe zamieszanie, gwiazda nie rozpoznała w funkcjonariuszu swojego kolegi.
- Za pół godziny przyszedł do mnie sms: „Eva, co Ty ludzi nie poznajesz"? I dopiero wtedy zrobiło mi się naprawdę głupio – dodaje Basta.