Na początku września policja zatrzymała Beatę Kozidrak, która pod wpływem alkoholu jechała swoim samochodem ulicami Warszawy. Piosenkarka miała dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu i podczas przesłuchania przyznała się do przestępstwa.
Sąd rejonowy na warszawskim Mokotowie wydał wyrok nakazowy w sprawie artystki. Kozidrak została skazana na sześć miesięcy prac społecznych w wymiarze 20 godz. mies. Orzeczono również zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez pięć lat. Ale to nie koniec. Sąd zasądził również grzywnę w wysokości 10 tys. zł, którą piosenkarka musi przekazać na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Steczkowska ratuje karierę Kozidrak. Ceny biletów na ich występ szokują
Kiedy zapytaliśmy sąd, czy zdecydował już, na jakie prace społeczne zostanie skierowana Beata Kozidrak w związku z wyrokiem z dnia 29 października, dowiedzieliśmy się, że gwiazda odwołała się od wyroku. – W odpowiedzi na pytanie nadesłane drogą elektroniczną w dniu 12 listopada 2021 r. informuję, iż w związku z wniesionym sprzeciwem wyrok nakazowy wydany w sprawie utracił moc, w związku z tym nie podlega wykonaniu – poinformował nas wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie, Grzegorz Krysztofiuk.
Jak nieoficjalnie dowiedział się „Super Express”, Beata nie chce się zgodzić na prace społeczne. Wcześniej już informowaliśmy, że prokuratura również nie zgadza się z wyrokiem, uznając go za zbyt łagodny, i domaga się surowszej kary.
O tym, jakie ostatecznie konsekwencje poniesie gwiazda, sąd zdecyduje w najbliższym czasie.