Beata Kozidrak zawsze lubiła szokować stylizacjami. Gwiazda ma swój wyjątkowy styl - jednych zachwyca, inni twierdzą, że jest nieco tandetny, ale nikt nie przejdzie obok strojów piosenkarki obojętnie. Jej znakiem charakterystycznym od zawsze były fasony mini - Kozidrak ma piękne nogi, więc nic dziwnego, że chętnie się nimi chwali. A piękne nogi jeszcze lepiej wyglądają, gdy włożyć na nie buty na wysokim obcasie. Eleganckie szpileczki i kusa mini to zestaw, który zawsze rozgrzewa publikę. Beata wie o tym najlepiej. Tym razem jednak coś chyba poszło nie tak.
Odjechana stylizacja Kozidrak w Sopocie
Beata Kozidrak przyjechała pod Operę Leśną w wyjątkowym stroju. Już gdy wysiadała z auta zapowiadało się ciekawie - pojawiły się stopy "uzbrojone" w ciężki obuwniczy kaliber. Długie kozaki z czerwonej skóry na bardzo wysokim obcasie, którego wysokość równoważyła nie jedna, a kilka platform. To był najbardziej rzucający się w oczy element stylizacji, choć góra też nie była skromna. Luźny sweter w tęczowe paski sięgający nieco za pośladki, na nosie kanciaste, ciemne okulary w czarnych oprawkach, włosy związane w wysoki kucyk. Czegoś jednak zabrakło. Gwiazda najwyraźniej potraktowała górną część garderoby, jako sukienkę w wersji super mini, bo spod sweterka nie widać było ani szortów, ani spódnicy. Zapomniała spodni? Co sądzicie o takim stroju? Dajcie znać w sondzie poniżej.