Tygodnik "Rewia" donosi, że Ścibakówna miała dość plotek i pomówień, że jej osoba jest faworyzowana w pracy przez męża. Englert to w końcu dyrektor Teatru Narodowego, więc jego zdanie zawsze liczy się najbardziej. Beata odcina się więc zawodowo i już nie pracuje w Tatrze Syrena w Warszawie.
- Beatka jest na razie w grupie aktorów występujących gościnnie, ale to się zmieni. Chce być z dala od plotek i pomówień. Chce się rozwijać i realizować. W Narodowym jej talent nie był w pełni wykorzystany. Nawet jeśli idealnie pasowała do jakiejś roli w sztuce reżyserowanej przez Janka, to on rezygnował z obsadzania jej, by nie wysłuchiwać bredni, że faworyzuje wyłącznie swoją żonę - cytuje "Rewia" znajomego aktorki.