Beata Tadla nie spodziewała się, że po 2 latach od rozstania się z mężem, ten będzie chciał wejść z nią na ścieżkę wojenną. Radosław Kietliński złożył pozew do sądu o rozwód i oczekuje, że wywalczy prawo do opieki nad dzieckiem, alimenty i dom. Dziennikarka jest osobą bardzo ugodową, ale teraz nie chce nawet słyszeć o jakimkolwiek kompromisie i zapowiada, że będzie walczyć!
>>> Mąż niszczy szczęście Beaty Tadli!
- Beata jest zdruzgotana. Miała nadzieję rozwieść się elegancko, pokojowo, a tu taka niespodzianka. Teraz obawia się, że sprawa rozwodowa może ciągnąć się latami, bo nie zamierza płacić żadnych alimentów ani tym bardziej oddawać mężowi domu - zdradziła osoba z otoczenia Tadli w wywiadzie dla "Twojego imperium".
Prezenterka mówi, że zachowanie byłego partnera jest dla niej niezrozumiałe i bardzo przykre. Martwi się, że konflikt z Radosławem może negatywnie odbić się na jej 12-letnim Janku. Nie chce, żeby chłopak stracił do niej zaufanie, ponieważ bardzo długo na nie pracowała i nic nie jest dla niej ważniejsze niż przyjaźń z dorastającym synem.