Cała Polska nie może otrząsnąć się z powodu śmierci ciężarnej kobiety w szpitalu w Pszczynie. Przyczyną zgonu 30-letniej Izy, będącej w 22. tygodniu ciąży, była sepsa. W całej Polsce organizowane są protesty pod hasłem "Ani jednej więcej", a w minioną sobotę przeszły marsze przez polskie i europejskie miasta. Gwiazdy polskiego show-biznesu uczestniczą w marszach. Agnieszka Włodarczyk, choć nie przebywa teraz w Polsce, ale poczuła się wywołana do tablicy, więc zamieściła w sieci poruszające wyznanie. Zdradziła, dlaczego opuściła kraj, gdy tylko dowiedziała się, że spodziewa się dziecka. A teraz Beata Tadla wyjawiła bolesny sekret:
- Wiem, co to sepsa. Przeszłam. Przeżyłam. Postępuje szybko, podstępnie. Gorączka była straszna! Drgawki nie do okiełznania! Majaczyłam... Płuca przestawały działać, inne organy też. Ale udało się! Półtora miesiąca w szpitalu, izolatka, ksiądz z ostatnim namaszczeniem (czy tam namaszczeniem chorych, nie ja wzywałam). Lekarze mogą uratować kobietę. Ale nigdy nie mogą się bać! Nigdy!