Beata Tadla i Jarosław Kret od początku nie kryli się ze swoją miłością. Niestety, wiele osób twierdzi, że nie powinni obnościć się ze swoim szczęściem, ponieważ dziennikarka nadal jest w związku z małżeńskim, a pogodynek ma dziecko z poprzednią partnerką.
>>> Beata Tadla nie zgadza się na warunki rozwodu proponowane przez męża
- Nie rozumiem, dlaczego kogokolwiek miałoby to interesować - powiedziała o rozwodzie w programie "Kobiecym Okiem". - Zawsze starałam się oddzielać życie prywatne od zawodowego, jest mi przykro, kiedy widzę, jak rozdmuchiwane przez media są sprawy prywatne wielu osób. Buntuję się przeciwko pokazywaniu mojej osoby jako tej złej, która zabrała ojca rodzinie, w sytuacji, kiedy rodziny nie było.
Prezenterka ma obecnie trudną sytuację, ponieważ jej były partner, Radosław Kietliński, zapowiedział, że będzie walczył nie tylko o rozwód z orzeczeniem o winie, ale też prawo do opieki nad ich synem oraz majątek. Tadla czuje się nieco zdezorientowana, ponieważ kiedy rozstawała się z Kietlińskim, uzgodniła, że zawsze będą starali się dojść do porozumienia bez udziału sądu. Radkowi nie podoba się obecny partner Beaty i to, że bardzo spoufala się on z jego synem.