Tyszkiewicz dwa i pół roku temu, gdy trafiła do szpitala z problemami z sercem, wycofała się z życia publicznego. Aktorka zaszyła się w swoim mieszkaniu w centrum stolicy. Karolina chciałaby wyrwać mamę z miasta. Idealnym miejscem na odpoczynek byłaby jej posiadłość w Głuchach pod Warszawą i modrzewiowy dworek należący przed laty do rodziny poety Cypriana Kamila Norwida. Pani Beata przeżyła tam najszczęśliwsze lata u boku męża Andrzeja Wajdy (†90 l.). – Rodzice kupili ten dom w latach 60. Moja mama biegała tutaj jeszcze w ciąży i skuwała tynki – mówiła w wywiadzie Karolina. Teraz czekam tylko na sygnał od niej, by przywieźć ją na wieś. – Niech miną te burze z piorunami i nawałnice. Wtedy o tym pomyślę – mówi w rozmowie z „Super Expressem” Beata Tyszkiewicz. – Najlepiej czuję się w swoim mieszkaniu, ale cudownie byłoby spróbować leśnych poziomek. Czy one jeszcze są w lasach? – pyta z uśmiechem gwiazda.
Powstanie film o Tyszkiewicz? Aktorka zdradziła, kto powinien ją zagrać
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj