Beata Tyszkiewicz trafiła do szpitala. Stanem zdrowia aktorki zaniepokojeni są jej fani, którzy trzymają kciuki za szybki powrót Tyszkiewicz do pełni sił. Wiadomo, że dama polskiego kina musiała przejść zabieg udrożnienia tętnicy wieńcowej. Wszystko poszło zgodnie z planem, ale do najbliższego poniedziałku aktorka musi zostać pod obserwacją lekarzy. A ci są bezlitośni dla pacjentki i kategorycznie zabronili jej... palenia papierosów. A Tyszkiewicz od dawna lubi puszczać dymka. Kilka lat temu mówiła w jednym z wywiadów: - Zaczęłam palić, jak byłam bardzo ciężko chora, zatruta amebą - tłumaczyła w Dzień Dobry TVN. Beata Tyszkiewicz pali od kilkunastu lat, właściwie nie rozstając się z paczką papierosów. I to zdaniem lekarzy mogło doprowadzić do jej aktualnych problemów z sercem. W rozmowie z "Faktem"informator powiedział o Tyszkiewicz: - Ona nie chce o tym słyszeć i z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru mówi, że złego licho nie bierze. Podobno także córka Tyszkiewicz, Karolina Wajda prosi mamę, by ta rzuciła palenie i bardzo pilnuje, by aktorka nie sięgała po zakazane papierosy.
Zobacz: Tyszkiewicz miała zawał! Trzymamy kciuki za wielką damę polskiego kina