Beata Tyszkiewicz chciałaby, aby jej córka wprowadziła się do jej komunalnego mieszkania w Warszawie. Stała obecność Karoliny Wajdy w mieszkaniu aktorki z pewnością ułatwiłaby jej codzienne funkcjonowanie. Tym bardziej, że Tyszkiewicz jest po zawale i jej stan zdrowia mocno się osłabił. Gwiazda zgłosiła urzędnikom prośbę o "zgodę na oddanie w bezpłatne użytkowanie części lokalu mieszkalnego" jej córce Karolinie Wajdzie. Niestety, jej prośba została odrzucona. Oznacza to, że córka Tyszkiewicz musi codziennie dojeżdżać do mieszkania matki ponad godzinę w jedną i tyle samo w drugą stronę.
Zobacz: Dramat Beaty Tyszkiewicz. Potrzebuje stałej opieki
Karolina Wajda rozczarowana decyzją urzędników
Beata Tyszkiewicz nie może zamieszkać razem z córką w swoim mieszkaniu komunalnym, ponieważ jeśli tak się stanie to Karolina straci mieszkanie.
„Żeby zamieszkać z moją mamą, musiałabym sprzedać mieszkanie w Warszawie. Zostałam potraktowana jak ktoś, kto poszukuje miejsca, "by się zaczepić" w stolicy, a nie opiekować się rodzicem. To absurd” - mówiła Karolina Wajda w rozmowie z "Świat & Ludzie".
Karolina Wajda w dalszym ciągu chce opiekować się matką. Jedynym utrudnieniem jest konieczność codziennych, długich dojazdów do stolicy.
„Ciekawe, ile jest takich córek i synów, którzy nie są osobami publicznymi i też zderzają się z takim podejściem urzędników (…) Mama też akceptuje decyzję. Nigdy nie była roszczeniowa. A ja, oczywiście, nadal będę się nią opiekować. Codziennie dojeżdżam do mamy ze swojego domu pod Wyszkowem. Jadę do Warszawy godzinę w tę i godzinę z powrotem. Ale nie wyobrażam sobie, żebym mogła zostawić mamę samą” – wyznała.
Zobacz niżej galerię: Beata Tyszkiewicz żyje w samotności: Odcięła się od świata