Zbigniew Wodecki doznał udaru. Beata Tyszkiewicz: Wierzę, że Zbyszek szybko stanie na nogi!

2017-05-16 13:11

Zbigniew Wodecki (67 l.) wciąż walczy o życie w szpitalu. W ubiegłym tygodniu po operacji wszczepienia bajpasów w prywatnej klinice doznał udaru i natychmiast został przewieziony do państwowego szpitala w Warszawie. Jego stan jest nadal bardzo poważny. Przyjaciele modlą się o zdrowie słynnego wokalisty. - Martwię się, ale wierzę w jego silną wolę - mówi "Super Expressowi" Beata Tyszkiewicz (79 l.), która przez sześć lat zasiadała z muzykiem w jury "Tańca z gwiazdami".

Od tygodnia fani Wodeckiego i jego przyjaciele modlą się i trzymają za niego kciuki. Sytuacja jest bardzo poważna, ale nikt nie traci nadziei, że pan Zbigniew szybko wróci na scenę. Beata Tyszkiewicz jest dobrej myśli. Aktorka przez kilka lat zasiadała ramię w ramię z panem Zbigniewem w show TVN i dobrze go poznała. Wierzy, że piosenkarz wyzdrowieje.

- Ja go bardzo mocno całuję, wierzę w jego silny charakter i silną wolę. Martwię się. Bardzo bym chciała, żeby szybko stanął na nogi - mówi nam Tyszkiewicz.

Słynny wokalista od dłuższego czasu miał problemy z sercem, o których doskonale wiedział.

Ale praca zawsze była na pierwszym miejscu.

- Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie serce. Mam migotanie przedsionków i lekką rozedmę płuc. Te dolegliwości zawdzięczam graniu na trąbce, która jest bardzo ciężkim instrumentem dętym - opowiadał w wywiadach. Przez lata funkcjonował dzięki lekom, ale te przestały wystarczać. Wokalista musiał zdecydować się na operację. Wszczepienie bajpasów przeszedł w jednej z klinik w Warszawie. Niestety, pojawiły się komplikacje zakończone udarem. Wodecki został przewieziony do państwowej placówki, gdzie jest pod opieką wybitnych kardiologów.

Zobacz: Filip Chajzer o zwycięzcy Eurowizji 2017: Lepszy ziomek wył ostatnio przed metrem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają