Beata Tyszkiewicz miała zawał około tygodnia temu. Aktorka przeszła szereg zabiegów w podwarszawskim Aninie, czego konsekwencją był kategoryczny zakaz palenia papierosów. Wielka dama polskiego kina nie rozstawała się z papierosem, dlatego jej córki czują się w obowiązku, aby pilnować mamy i opiekować się nią. Jak powiedział Super Expressowi znajomy aktorki - Pani Beata czuje się już dobrze. Nie ma żadnego zagrożenia w tej chwili. Jest w dobrej formie, na tyle, na ile może być. Początkowo rodzina była przestraszona nową sytuacją, ale wszystko jest już w porządku. -
Córki Beaty Tyszkiewicz dbają teraz o mamę, jak tylko mogą. Karolina spędza z nią każdą chwilę, zaś mieszkająca w Szwajcarii Wiktoria zamierza zabrać matkę do swojego domu, jak ustalił Fakt. - Chce, by mama przyjechała za jakiś czas na kilka tygodni do Lozanny. Miała by ją tam na oku i mogłaby się nią zaopiekować - donosi informator tabloidu. Beata Tyszkiewicz, będąc upartą osobą o silnym charakterze, nie była z tego powodu zadowolona, jednak wyjątkowo uległa namowom. - Córka posłużyła się małym szantażem. Jeśli babcia chce zobaczyć wnuki w wakacje, to musi przyjechać do Szwajcarii! - powiedział znajomy aktorki.
ZOBACZ: Fani hejtują Annę Lewandowską, że zostawia dziecko z nianią! Wiemy jaka jest prawda [ZDJĘCIE]