Problemy Beaty Tyszkiewicz zaczęły się wiosną zeszłego roku. Aktorka w maju przeszła zawał serca. Została poddana zabiegowi udrożnienia tętnicy wieńcowej i w czerwcu wróciła do domu. Jej osłabiony niezdrowym trybem życia organizm źle zniósł taki atak i niespełna po tygodniu aktorka znów wróciła do szpitala w Aninie na oddział intensywnej terapii Instytutu Kardiologii. Aby ratować życie, gwiazda rzuciła nawet swoje ukochane papierosy i zaczęła zdrowo się odżywiać.
Jako że jesienią nie było "Tańca z gwiazdami", pani Beata mogła skupić się na powrocie do zdrowia. Miała nadzieję, że wiosną wróci do tanecznego show i znowu będzie mogła oceniać popisy gwiazd. Tak się jednak nie stanie. - Odkąd pojawiły się pierwsze problemy ze zdrowiem pani Beaty, produkcja zaczęła rozglądać się za kimś na jej miejsce. Pojawiają się nieznane nikomu nazwiska. Nie będzie to osoba ze świata show-biznesu. Jest plan, aby miejsce pani Beaty zajął specjalista od tańca. Osoba, która zawodowo ocenia występy taneczne. Myślę, że do samego końca nie będzie można liczyć na oficjalny komunikat w tej sprawie - mówi nam osoba z Polsatu.
I tak się stało. Mimo wysyłanych do stacji e-mailów z zapytaniami w sprawie pani Beaty, przez kilka dni nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Zobacz: Taniec z gwiazdami wraca! Nowa edycja już wiosną 2018 roku. Kto w niej wystąpi?