"SE": - Dwa lata temu pana zespół Bayer Full obchodził srebrne gody. Czy gdy zaczynaliście, myślał pan, że to tak długo będzie to trwać?
Przeczytaj koniecznie: Bayer Full w Chinach nazywa się Bai Fu i ma tam miliony fanów
Sławomir Świerzyński: - Absolutnie nie! Marzyłem wtedy, że gdyby mi się udało w ten sposób zarabiać na życie do "40", byłbym szczęśliwy. Za chwilę stuknie mi "50" i końca nie widać. Wychodzę na scenę i mówię: "Witam was, jestem już dziadkiem", a słuchacze odpowiadają: "My też!". Trzecie pokolenie słucha tej muzyki. Teraz myślę, że śpiewać będę do "60".
- Co zaśpiewa pan na festiwalu?
- Oczywiście pojawią się "Moja muzyka", "Blondyneczka", ale wszystkiego zdradzić nie mogę.
- Zaśpiewa pan po chińsku?
- Oczywiście! W tej chwili fani nie wypuszczają nas z koncertu, dopóki nie zaśpiewamy po chińsku.