TV
Pogoda
Wideo
- Walczę w sądzie o prawne uznanie mojego ojcostwa, a także o prawo opieki nad córką - mówi "Pawelec" w rozmowie z "Super Expressem".
Zobacz koniecznie: Pawelec: Tymochowicz krzywdzi moją córkę
W świetle prawa znany prezenter radiowy nie ma żadnego związku z 2,5-letnią Nataszą. Nigdy prawnie nie był uznany za ojca dziewczynki. Obowiązki te przejął znany spec od wizerunku, Piotr Tymochowicz, który początkowo nie był świadomy, że nie jest ojcem dziecka. Mama Nataszy była partnerką Tymochowicza, gdy zaszła w ciążę ze znanym radiowcem.
- Nie przyznała się jednak do tego. A ja dzięki temu swobodnie mogłem się widywać z córką - wyznaje Trzoch. - Moja mądra żona wybaczyła mi zdradę i w pełni zaakceptowała to, że chcę wychowywać Nataszę. Matka dziecka też nie widziała w tym nic złego.
Przeczytaj koniecznie: Żona Tymochowicza: Pawelec mnie uwodził, sfałszował dokumenty
Ale po miesiącu od narodzin dziecka "Pawelec" spotkał się z Tymochowiczem i wyznał mu prawdę. - Mój prawnik zasugerował Tymochowiczowi, żeby zrzekł się praw ojcowskich - opowiada "Pawelec". - Ale podczas rozprawy Piotr tego nie zrobił. Niestety od momentu, gdy wyrok się uprawomocnił nie mogłem już widywać swojej córki - mówi radiowiec.
Losy tej zawikłanej relacji pomiędzy "Pawelcem", Piotrem Tymochowiczem a matką dziecka będzie teraz rozstrzygał sąd. Radiowiec ma na poparcie swojego ojcostwa badanie genetyczne, które wykonał razem z matką dziecka. - Chcę wychowywać Nataszę, łożyć na jej utrzymanie. Chcę po prostu być jej ojcem - deklaruje Trzoch. - Doda spadła mi z nieba, nagłaśniając moją sprawę. Wreszcie znalazł się ktoś odważny, aby przeciwstawić się Tymochowiczowi, jestem jej za to wdzięczny - zapewnia Pawelec.
Podcasty
Playlisty tematyczne
