Bośniacki artysta znany jest z prorosyjskiej postawy i sympatii do Władimira Putina. Goran Bregović nie potępił nigdy ataku Rosji na Ukrainę. Niedawno koncertował w Moskwie wykonując m.in. piosenkę "Kałasznikow", a kilka lat wcześniej z powodzeniem występował także na zaanektowanym przez Rosję Krymie. - My na Bałkanach zawsze czujemy wielkość idącą ze wschodu, z Rosji. Moim zdaniem Zachód od zawsze ma paranoję na tym tle - mówił wówczas kompozytor. Wówczas spotkały go represje w Polsce, organizatorzy Life Festival Oświęcim odwołali jego koncert w 2015 roku, nie został także wpuszczony do Mołdawii na festiwal muzyczny Gustar.
Wygląda na to, że zapomniano na dobre o zachowaniu Gorana Bregovicia. We wrześniu mają się odbyć jubileuszowe koncerty Kayah i Bregovicia w Warszawie, Gliwicach i Trójmieście. Bilety na to wydarzenie można kupić od 180 do 530 złotych. Autorzy Podcastexu, podcastu o latach 90. i 00, strasznie dziwią się organizatorom wydarzenia, że tak łatwo o wszystkim zapominają.
- Do głowy by nam nie przyszło, że muzyk nie będzie miał żadnych problemów z koncertowaniem nad Wisłą. Tymczasem w 2023 roku Kayah wystąpiła z bałkańskim twórcą podczas Męskiego Grania (...), zaś na drugą połowę bieżącego roku zaplanowana została trasa koncertowa (...). Nie chcemy szafować określeniami typu 'haniebne', 'bezczelne' czy 'kompromitujące', chociaż naszym zdaniem byłyby one jak najbardziej na miejscu - czytamy u nich na Facebooku.
Wtórowali im fani kanału. - Na oficjalnej stronie Kayah zadałam pytanie, czy nie przeszkadzają jej prorosyjskie wypowiedzi Bregovicia - dostałam bana", "Kompromitacja!" - czytamy w komentarzu.