Maggie jest pod wrażeniem roli Heatha w Batmanie. Aktorka, która jest członkiem Akademii Filmowej, na londyńskiej premierze filmu głośno zadeklarowała, że będzie głosować na Ledgera. Jej zdaniem, przy przyznawaniu nagrody powinien być brany pod uwagę stopień trudności roli Jokera.
- Zagrać tak niewiarygodnie w filmie o takim rozmachu, który opowiada o tak wielu rzeczach, to naprawdę wielkie osiągnięcie - powiedziała Maggie, która również zagrała w najnowszej części Batmana, więc o pracy Heatha może bardzo wiele opowiedzieć. Jednak choć jest pewna swego wyboru, ma mieszane uczucia.
- W pewien sposób czuję się dziwnie, bo myślę o rozdaniu Oskarów, kiedy Heath nie żyje. Z drugiej strony jestem członkiem Akademii i będę na niego głosować - zadeklarowała aktorka.
- Aby być dorbym aktorem, trzeba sobie znaleźć przestrzeń, gdzie jest się wolnym. Ale to jest naprawdę niezwykłe być wolnym w sposób, w jaki on był w tym filmie. Praca z nim była inspirująca - powiedziała Maggie.
Nie tylko Maggie uważa, że Heath zasługuje na pośmiertnego Oscara. W podobnym tonie wypowiada się Michael Caine, który w "Mrocznym rycerzu" zagrał lokaja Batmana, Alfreda. Tego samego zdania są fani. Podczas londyńskiej premiery filmu widzowie na transparentach napisali, kto ich zdaniem powinien w przyszłym roku otrzymać Oskara.