- Jest pani pierwszą gwiazdą muzyki dance brylującą na warszawskich salonach. Pojawia się pani obok Dody, Edyty Górniak i aktorów znanych z seriali.
- Po prostu zaczęłam być zapraszana. Może dlatego, że znam ludzi z branży, a może po prostu muzyka taneczna staje się coraz popularniejsza. Bardzo bym chciała, aby to, co robimy, zostało docenione.
- Chciałaby pani być popularna jak największe gwiazdy? Te, z którymi spotyka się pani na salonach?
- Oj, nie! Nie zamierzam być tak wielką gwiazdą, zachowywać się tak jak one ani tym bardziej myśleć o sobie w taki sposób. Spotykam gwiazdy na imprezach i to jest bardzo fajne. Chcę je poznawać, uczyć się od nich. Może kiedyś nasza muzyka zostanie doceniona na tyle, że więcej gwiazd dance będzie zapraszanych na imprezy.
- Ale nie tylko muzyką pani żyje. Na antenie Polo tv startuje program "Slide Show", który pani poprowadzi.
- Tak. To program przypominający nieco popularne reality shows. Będą się w nim działy przeróżne rzeczy. Gwiazdy będą dostawały różne zadania do wykonania. Będę wchodzić im do domu i podglądać, jak wygląda ich dzień - jak jedzą śniadanie i szykują się do snu. Pojawią się pikantne wywiady. Pokażę też imprezy i to od często bardzo skrywanych kulis.
- Nie za dużo bierze pani na barki? Przecież wciąż pani koncertuje i na dodatek prowadzi salon kosmetyczny.
- Salon fryzjersko-kosmetyczny mam w Białymstoku. Trochę ciężko jest to wszystko pogodzić, ale jestem typem pracoholika. Uwielbiam pracować, uwielbiam, gdy coś się dzieje. Przyznam się, że kiedy nie mam co robić, to zwyczajnie zaczynam głupieć (śmiech).