- Ksiądz Jerzy był jedyny i niepowtarzalny. Drugiego Popiełuszki nie będzie - mówi Adam Woronowicz, odtwórca roli księdza Jerzego.
Aktor wspomina, że przez siedem miesięcy obcowania z postacią księdza Jerzego, najtrudniejszym momentem były sceny porwania i śmierci kapłana "Solidarności".
Sam przygotowywał się do roli Popiełuszki już na kilka miesięcy przed pierwszym klapsem. Spędził nawet tydzień w seminarium duchownym. Największe chwile wzruszenia dostarczyło mu natomiast spotkanie z matką duchownego.
- Nie zadawałem żadnych pytań. Czułem, że nie wypada. Razem spacerowaliśmy, odwiedzaliśmy miejsca związane z księdzem Jerzym, piłem herbatę, którą mnie częstowała - wspomina aktor.
Film trwający 149 minut trafi do kin już 27 lutego. Jest pierwszą polską produkcją z polskimi napisami, przystosowanymi dla osób niesłyszących.