Fani Adama Darskiego (32 l.) dziwią się, że ich muzyczny guru spotyka się z królową różu. Wręcz nie wierzą w czyste intencje Adama. Aby nieco ukoić nerwy fanów, pojawiają się spekulacje, że Doda padła ofiarą zakładu Nergala z kumplami. Że muzykowi, który na koncertach zieje ogniem i pali Biblię, zabrakło mocnych wrażeń i z nudów założył się, że uwiedzie Dodę. Ot, tak dla zabawy.
- Nergal mówił, że na rendez-vous wybrałby się z Dodą, bo "bierze go ta zdzira" - przypomniał na oficjalnym forum jeden z fanów Behemotha.
Trzeba wiedzieć, że Behemoth ma jedną z najliczniejszych i najbardziej oddanych grup fanów. Wielu z nich w lidera grupy Nergala wpatrzonych jest jak w obrazek, utożsamiają się z zespołem, dlatego w głowie im się nie mieści, że ich idol mógł spotkać się z kimś takim, jak Doda.
"To fotomontaż - napisał Quvill. - Myślę, że nie ma co się bać i możemy spać spokojnie".
Znajomi Adama spekulują nawet, że wtorkowa randka to był czysty zakład. Twierdzą, że Nergal po prostu się zabawił, udowodnił kolegom, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Nawet poderwanie takiej polskiej gwiazdy, jak Doda to dla niego żaden problem. Ciekawe tylko, o co panowie się założyli?