Za każdą wielką gwiazdą ciągnie się legenda mówiąca o jej wymaganiach. Nie inaczej jest w przypadku dwóch zagranicznych wykonawców, którzy zaprezentują się na scenie szczecińskiego festiwalu.
Amerykanie z Limp Bizkit mieli już raz zagrać w Polsce, ale przed 5 laty do ich występu nie doszło. Ich lider Fred Durst (39 l.) w garderobie musi mieć dla siebie i zespołu dwie butle z czystym tlenem oraz maski tlenowe na własny użytek. Muzycy zastrzegli też sobie, że nie wystąpią, jeśli w garderobie nie pojawią się lampy z możliwością przyciemnienia.
Chris Cornell to z kolei jeden z najlepszych wokalistów rockowych, współtwórca takich zespołów jak Soundgarden czy Audioslave. On zastrzegł sobie, aby w jego otoczeniu kategorycznie nie pojawiła się choćby kropa alkoholu. Dla niego i ekipy organizatorzy musieli się wystarać o 48 plażowych ręczników!
Tak wygląda festiwal od kuchni. A jak będzie na scenie? O tym przekonamy się już 24 i 25 czerwca, kiedy na stadionie szczecińskiej Pogoni zagrają gwiazdy. A oprócz wymienionych zobaczymy jeszcze: Kai-ser Chiefs, Happysad, Hey, Comę, Izrael, Lipali i Myslovitz.