Luna zaliczyła klapę na w konkursie Eurowizja
Eurowizja niestety rzadko kiedy jest szczęśliwa dla Polaków. Występy naszych reprezentantów często kończą się klapą. Luna także wpisała się w tę niechlubną tradycję. Nasza piosenkarka nie zdołała awansować do finału, mimo że z jej półfinału wchodziło aż 10 artystów (na 15 startujących). Juz po zakończeniu rywalizacji odbyła się specjalna konferencja z udziałem zawodników, którzy awansowali do finału konkursu Eurowizja 2024. Co zrozumiałe, nie pojawiła się na niej Luna. Kibicujący jej fani liczyli jednak na to, że wokalistka udzieli chociaż jakiegoś krótkiego wywiadu po eurowizyjnej klapie, tak jak robią sportowcy po przegranych meczach. Luna jednak wybrała własną "drogę". Drogę do... hotelu. "Tuż po fatalnych wieściach dla Polski, 24-latka wraz ze swoją ekipą pędem ruszyła do hotelu. Artystka nie miała nawet ochoty na rozmowy z dziennikarzami" - czytamy w portalu Fakt.pl.
Bezczelne zachowanie Luny po półfinale Eurowizji? Fani czekają na słowa idolki także po porażkach
Takie zachowanie Luny można odebrać jako bezczelne. W końcu na konkursie Eurowizja 2024 reprezentowała nie tylko siebie, lecz także - a właściwie przede wszystkim - Polskę. Na dodatek przed występem piosenkarka wypowiadała się bardzo górnolotnie. - Chciałam tym występem, jak najbardziej pokazać drogę każdego z nas, kiedy mierzymy się z jakimiś trudnościami, kiedy walczymy ze swoimi słabościami, z samym sobą, kiedy pokonujemy pewne lęki, pokonujemy pewne własne bariery i odzyskujemy własną siłę, odzyskujemy swoją moc i też tworzymy siebie na nowo, budujemy te wieże, czyli budujemy coś zupełnie nowego - mówiła "Faktowi". Cóż, trzeba dalej budować i się nie zrażać. No i pamiętać o fanach czekających na słowa idolki także po porażkach.
Zobacz naszą galerię: Luna mierzy się z krytyką. Jej wygląd może być dużym atutem