Życie Huberta Urbańskiego nie jest usłane różami. Popularny prezenter w tygodniku "Newsweek" opowiada o tym, że umarł mu ojciec, a gdy potrzebował wsparcia, nie otrzymał go od byłej żony Julii Chmielnik.
- To był początek końcanaszego małżeństwa - twierdzi.
ZOBACZ TEŻ: Hubert Urbański oskarża żonę: po śmierci ojca nie dała mi wsparcia
Hubert Urbański rozwiódł się, a jakby tego było mało jest bez pracy! Przyznaje, że kiedyś żądał niebotycznych stawek. - Tak było na początku, jakieś 10 lat temu. A potem - z sezonu na sezon dostawałem o 30 - 40 proc. mniej - żali się.
Niegdyś prowadzący "Milionerów" mówi, że i on odczuwa kryzys. - Pukam, ale o pracę jest teraz ciężko - gwiazdor dzieli doświadczenia wielu Polaków.
A tu jeszcze była żona chce podwyższenia alimentów na dwie ich malutkie córki: Stefanie i Danutę.
Na szczęście Urbański ma szansę dorobić, np. prowadzić imprezy, za które może otrzymać do 10 tys. zł. - Dzięki temu jakoś funkcjonuję - tłumaczy.
CZYTAJ TEŻ: Dramat Urbańskiego: nie był przy śmierci ojca!
Ale są przecież jeszcze reklamy, w których przecież już się sprawdził. Tygodnik Forbes umieścił Huberta Urbańskiego na 41. miejscu wśród najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu 2012 r. i ocenił, że gwiazdor w reklamie może zarobić 417 tys. zł.
Do tego zostało mu też co nieco z dobrych czasów, np. motor za blisko 90 tys. zł.