Łapicka biega po bułeczki dla męża

2009-12-23 3:10

Kamila Łapicka (25 l.) to żona na medal. Jak tylko może, dba o swojego męża Andrzeja Łapickiego (85 l.). Młodziutka mężatka jest gotowa do największych poświęceń, bo niestraszny jej nawet siarczysty mróz ani blady świt. Ona, nie zważając na nic, biega rano do sklepu, żeby ukochanemu kupić świeże bułeczki na śniadanie. To się nazywa miłość!

Od ich ślubu minęło już pół roku, ale Kamila i Andrzej wciąż są sobą zafascynowali, jakby poznali się wczoraj. I dbają o siebie jak mało kto. Szczególnie Kamili leży na sercu dobro dużo starszego męża.

Niedawno spotkaliśmy młodą panią Łapicką, gdy o świcie, tuż po otwarciu sklepu spożywczego na warszawskim Mokotowie, biegła po zakupy. A trzeba było przyznać, że było to nie lada wyzwanie. Na dworze szalał siarczysty mróz - nikomu nie chciało się wyściubiać nawet nosa spod kołdry, a co dopiero wychodzić na dwór.

Ale nie dotyczyło to Kamili. Ubrana w ciepłą kurtkę, czapkę i kozaki Łapicka wybiegła radośnie z domu. I mimo że tego poranka okrutnie wiał zimny jak lód wiatr, młoda Łapicka zatrzymała się na chwilę i pomachała mężowi, który kochającym wzrokiem odprowadzał ją do sklepu. Widać już za nią tęsknił i nawet 10 minut bez ukochanej żony to dla niego tortura nie do zniesienia.

Kamila nie ociągała się więc długo z zakupami. Rach-ciach wrzuciła do koszyka bułeczki, serek, wędlinkę i warzywka i szybko opuściła sklep. Niemal w podskokach wróciła do domu, by przygotować mężowi śniadanko.

Łapicki to prawdziwy szczęściarz, że znalazł taką cudowną żonę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki