– Mam swój rytm pracy – powolny i leniwy – i różne rzeczy do roboty w życiu – wyjaśniał aktor w jednym z wywiadów.
Przeczytaj koniecznie: Gwiazdy sprzedają swoje majtki w celach charytatywnych
Daniel należy bowiem do tych aktorów, którzy głęboko wchodzą w skórę swoich bohaterów. Przed nagrywaniem scen przesłuchania Gerry’ego, którego Day-Lewis grał w obrazie „W imię ojca”, spędził trzy doby w celi więziennej, w dodatku nie śpiąc, gdyż strażnicy co dziesięć minut uderzali o kraty blaszanymi kubkami. Do roli Danny’ego Flynna w „Bokserze” przeszedł intensywny trening bokserski. Grając Billego „Rzeźnika” w „Gangach Nowego Jorku” nosił stroje z epoki (fabuła rozgrywa się w XIX wieku) także poza planem.
Nic dziwnego, że nie bierze filmu za filmem i sporo czasu zajmuje mu wypoczynek po kolejnej roli. Pięć lat minęło, gdy po „Bokserze” stanął na planie „Gangów Nowego Jorku”. Za kreację Billego „Rzeźnika” był nominowany do Oscara (2003), a pięc lat później dostał go za rolę Daniela Plainview w „Aż poleje się krew”.
– Wcielanie się w Daniela sprawiało mi wręcz przyjemność – wyznawał.