Blanka Lipińska narzeka na znany lek. „To spaliło mi tak dużo mięśni, że mój kręgosłup zaczął się inaczej układać"

Blanka Lipińska narzeka na znany lek. Ozempic to lek, który jest zalecany osobom ze stwierdzoną cukrzycą typu 2. Należy go stosować wyłącznie na wyraźne zalecenie lekarza. Ostatnio było o nim głośno za sprawa influencerek, które stosowały go, aby schudnąć. Chudnięcie to efekt uboczny przyjmowania tego leku.

Teraz głos zabrała Blanka Lipińska, która przyjmowała lek w celach zdrowotnych. Na swoim InstaStories opowiedziała o tym, jak wyglądała jej przygoda z lekiem. Lipińska przestrzega, żeby brać lek wyłącznie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jednym ze skutków przyjmowania go może być rozregulowanie organizmu.

Przede wszystkim, jak go odstawicie, to dostaniecie takiego apetytu, jakiego nigdy nie doznaliście. I ja się nie dziwię, że ludzie tyją dwa razy tle, ile schudli. To nawet nie jest kwestia głodu. Wy macie non stop ochotę na jedzenie, dosłownie. Kończycie jeden posiłek, siadacie na kanapie i pierwsza wasza myśl jest taka, że byście jeszcze coś zjedli i to nie mija. Ciągle czekałam, aż to się skończy. Ile utyłam? 2 kilo może. Ale tylko dlatego, że trzymam michę, dlatego z 48 kg wskoczyłam na 51 kg

- powiedziała Blanka Lipińska.

Ja jakbym porównała moje zdjęcie sprzed roku, ilość mięśni którą miała, a ilość którą mam teraz, mam może połowę. Na początku się cieszyłam, wyglądałam jak dziewczyna, nie miałam łyd. To spaliło mi tak dużo mięśni, że mój kręgosłup zaczął się inaczej układać. Ten core mięśniowy zniknął

- dodała

Lipińska wypowiedziała się też na temat dostępności leku i jego ogromnej cenie.

Brak dostępności ktoś powie - nie misiaczki. Tego leku jest bardzo dużo. W zeszłym roku kosztował on 400 zł, niezależnie od dawki, w tym roku kosztuje między 1200 a 1500. W prawie wszystkich aptekach jest. Tylko ma p***baną cenę

– przyznała.